Legendy Kazimierza Dolnego

Legendy czy przypowieści przekazywane z pokolenia na pokolenie, czy też spisana na kartkach – to coś, co jest wręcz nieodłącznym elementem naszej historii. Nie ma chyba miasta w naszym kraju, które nie mogłyby pochwalić się mniej, lub bardziej interesującą legendą – nie inaczej jest również z Kazimierzem Dolnym, który – oprócz urokliwych krajobrazów i architektury – pochwalić się może także i baśniowymi wręcz legendami i historiami.

Duchy w spichlerzach.

Z racji bezpośredniego położenia względem Wisły, którą to spławiane były liczne towary, Kazimierz Dolny i okoliczne wsie pełne były licznych spichlerzy, w których to trzymano pewne dobra. W jednym z takich spichlerzy, który należał do Jana Kleniewskiego, doszło do iście paranormalnych zjawisk. Pieczę nad spichlerzem sprawował stróż, który pilnował składowanego w nim cukru – zazwyczaj pełnił wartę bezpośrednio przy obiekcie, często śpiąc nawet pod gołym niebem. Z racji nadejścia zimniejszych dni, mężczyzna ów postanowił schronić się pod dachem – wtedy właśnie rozpoczęły się zjawiska niewyjaśnione, stróż co noc słyszał odgłosy ogromnego zamieszania, jednak nigdy nikogo nie zastał w spichlerzu. Chcąc złapać potencjalnych złodziejaszków na gorącym uczynku, postanowił zasnąć przy samych drzwiach spichlerza – nim jednak popadł w objęcia morfeusza, niewyjaśniona i niewidzialna siła chwyciła go za kołnierz, każąc mężczyźnie wynosić się i twierdząc, że zawartość całego magazynu należy do niej.

Kwadrat.

Na rynku w Kazimierzu Dolnym podziwiać możemy przepiękny pomnik przedstawiający psa. Zgodnie z historią, na kazimierskim rynku często przesiadywać miał miejsc, którego mieszkańcy nazywali Kwadratem. Gdy nadchodziły zimniejsze dni, zwierzak miał przepływać wpław całą Wisłę wpław, gdzie przeczekiwał zimy nad brzegiem Janowca. Gdy zaś nadchodziło lato, Kwadrat ponownie zjawiał się w na rynku – pewnego dnia jednak zaginął na dobre, co wprawiło w niepokój okolicznych mieszkańców. Chcąc uczcić pamięć Kwadrata, pewien artysta postanowił stworzyć pomnik na podobiznę własnego psa, tenże pomnik podziwiać możemy po dziś dzień.